Dziś poruszymy temat, który dla wielu może brzmieć nieco tajemniczo: derealizacja. To zjawisko, które wprowadza nas w krainę, gdzie granice między tym, co realne, a tym, co iluzoryczne, zlewają się w jedno. Jeśli kiedyk Derealizacja jest niezwykłym zjawiskiem psychicznym, które otwiera drzwi do nieznanego obszaru, gdzie granice między rzeczywistością a iluzją stają się mgliste. To uczucie oderwania, obserwowania świata z pozycji obserwatora, budzi liczne pytania dotyczące natury psychiki i jej reakcji na stres czy traumę.
Osoba przeżywająca derealizację może odczuwać, że otoczenie staje się nieprawdziwe, nierealne, jakby obserwowała świat przez szklane okno lub jakby wszystko miało charakter iluzji. Może się to objawiać w sposób dosłowny: czujemy się dosłownie jakby otaczający świat nas nie dotyczył, jakbyśmy oglądali go na ekranie telewizora. Albo bardziej metaforycznie: jakbyśmy nie do końca rozumieli przyczyny i efekt zachowania ludzi wokół.
Derealizacja może utrzymywać się dłużej lub występować jako bardzo krótkie epizody.
Objawy derealizacji mogą obejmować:
- Zmiana Wzroku na Świat:
- Wrażenie, że otaczający świat jest zamazany, zniekształcony lub utracił swoją normalną ostrość.
- Uczucie, że otoczenie jest nierealne, jak w filmie czy na obrazie.
- Poczucie braku kontroli nad daną sytuacją.
- Oderwanie od rzeczywistości:
- Utrata poczucia związku z rzeczywistością, odczucie, że osoba jest obserwatorem, a nie uczestnikiem otaczającego świata.
- Wrażenie, że wszystko dzieje się “na ekranie” i jest oddzielone od własnej osoby.
- Niezrozumienie przyczyn wydarzających się sytuacji i ich zależności.
- Czasochłonność:
- Trudność w ocenie, ile czasu minęło lub jak długo trwa obecna sytuacja.
- Uczucie, że czas płynie inaczej niż zwykle.
- brak poczucia czasu, pustki w głowie, motywacji, i zdolności do koncentracji.
- Brak emocji:
- Odczucie, że emocje są stłumione lub dają poczucie oddzielone od rzeczywistości. Dotyczy to zwykle radości lub gniewu. Może momentami przypominać anhedonię.
- Trudność w odczuwaniu pełnego zaangażowania emocjonalnego w otaczający świat, tumiwisizm.
- brak poczucia czasu, pustki w głowie, motywacji, i zdolności do koncentracji.
- poczucie braku myśli w głowie.
Przyczyny i “grupy ryzyka”:
Derealizacja często występuje w kontekście zaburzeń lękowych, depresji, zaburzeń depersonalizacyjnych czy stresu pourazowego (PTSD). Bywa również związana z pewnymi stanami fizycznymi: migrena czy zaburzenia neurologiczne.
Przyczyny derealizacji są złożone. Cżesto wiążą się z dysfunkcjami w regulacji emocji i postrzegania.
W związku z tym osobami doświadczającymi derealizacji najczęściej bywają osoby cierpiące na:
stany lękowe, zaburzenia depresyjne, zaburzenia postraumatyczne, zaburzenia neuroróżnorodne (ASD, ADHD), schizofrenię, przewlekły stres, chroniczne przemęczenie, bezsenność, jak również przestymulowanie
ale także:
uzależnione od substancji psychoaktywnych lub w trakcie odwyku i detoksu i ze skłonnościami do unikania trudnych sytuacji,
Derealizacja najczęściej bywa interpretowana jako objaw jakiegoś zaburzenia psychicznego, a nie osobne zaburzenie. Dużo rzadziej zdarza się sytuacja, w której to derealizacja (lub depersonalizacja) gra główną rolę. Wtedy jest traktowana jak osobne zaburzenie, które nazywamy zespołem depersonalizacji-derealizacji.
Czasami derealizacja ustępuje sama. Dzieje się tak, gdy jest wynikiem silnego przemęczenia. Podłożem są przyczyny fizjologiczne. W sytuacji przedłużenia się występowania objawów należy zastosować leczenie farmakologiczne i psychoterapeutyczne i psychoedukacyjne.
W przypadku utrzymujących się lub uciążliwych objawów derealizacji zaleca się skonsultowanie się z profesjonalnym specjalistą, takim jak psycholog czy psychiatra. Może on pomóc zidentyfikować przyczyny i opracować odpowiednie strategie terapeutyczne. Jednym z najważniejszych czynników będzie tutaj zarządzanie stresem i budowanie samoświadomości.
Pamiętaj, że sama derealizacja NIE jest dowodem na żadne konkretne zaburzenie, nie jest jedynym objawem diagnostycznym żadnej choroby psychicznej. Może świadczyć o wielu rzeczach. Jeśli nie współwystępuje z innymi objawami lub nie utrzymuje się bardzo długo, nie jest powodem do zmartwień. Choć oczywiście zawsze warto opowiedzieć swojemu terapeucie, psychiatrze. Czy nawet rodzinie.